Oto jedna z moich stareńkich lamp..lubię sobie wyobrażać,jak ktoś dawno temu żył w jej świetle,a teraz ja korzystam z jej dobrodziejstwa..mimo ze..została przerobiona na elektryczną..a była naftowa.:):):)
Wieczorkami bardzo późnym,tradycyjnie coś u mnie powstaje...tym razem komplecik w kolorze wina..aksamitny:):) resztę zdjęć tych prac,zamieszczam w Smaku czekolady...zapraszam:):):)miłego wieczorku życzę przy aromatycznej herbatce:):):)
Też mam takie lampy, tylko z cioemno bursztynowym szklem. Kocham je.
OdpowiedzUsuńPiekna ta lampa.
OdpowiedzUsuńA Twoje prace jak zwykle urocze.
Pozdrawiam
Lampa milusia :) a Twoje winne (w sensie picia, nie karalnym ;))) ) wytwory jeszcze milsze. Lubię taką ciepłą kolorystykę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie :)