Za oknem jaka jest pogoda widzimy:)postanowiłam,zaczarować te brzydkie jesienne dni i..zrobiłam sobie różowy wianek:)Za tym kolorem,mało przepadam,ale teraz wydał mi się idealny ,jako bunt przed jesienną aurą:)Cóż mogę napisać..nie przepadam za tą porą roku i nie ma znaczenia,czy jest złota i kolorowa,czy tylko na niebie szare chmury się przemieszczają. -JESIENI nie lubię i już!:)
Do wykonania wianka wykorzystałam różową bibułę,wstążki,plastikowe jagody,które gdzieś tam leżały w zakamarkach którejś szuflady
A konik...konik jest przepiękny..sporej wielkości,drewniany,pomalowany w kolorze starego złota.I jest na biegunach:)Ten śliczny prezent,otrzymałam od córki...moze trochę,na otarcie łez...bo właśnie przeprowadziła się na stałe do stolicy:):)
Moja córka,doskonale wie co będzie mi się podobać i Jej prezenty sa zawsze trafione i zawsze ogromnie mi się podobają.
A wianek....
A wianek juz zdobi(mam nadzieję,ze zdobi)mój kuchenny kredens...i zrobiło się różowo..cukierkowo w mojej kuchni:)ale niech tak będzie....w te jesienne,NIE lubiane dni:):)serdecznie pozdrawiam