Nowy Rok...nowe wyzwania i poczucie,że czas pędzi do przodu.
Portret mojej córki,namalowałam,jak miała 2,5 latka
Na nim ona i jej ukochany miś.
Dziś moje dziecko,ma swój dom,swoje życie i...27 lat:)
Pamiętam,że rysując moje dziecko chciałam zatrzymać tą chwilę i ten czas.
Jak moja córka,stała koło antycznego krzesła w niebieskiej robionej na drutach sukience
i przytulała się do wielkiego różowego miśka.
Tak...czas pędzi do przodu nieublaganie...karteczka mojego wykonania .
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.