Zimno...zimno..zimno..Od paru dni jak mam wychodzić to chętnie bym nie wyszła,ale cóż obowiązki wzywają i czy minus 16 czy tez minus 20 to trzeba nosek wychylić na ten ziąb:):):)Na szczęście dla siebie wiele lat temu zrobiłam prawo jazdy i w takich sytuacjach jak obecnie,chwalę siebie za tamtą decyzję:):)Jeśli jeżdżę samochodem,to znak,że moje wojenne rany po ugryzieniu wielkiego wilka zasklepiły się na tyle,że mogę już w miarę normalnie funkcjonować.
Na przekór pogodzie która zdecydowanie ma za dużo minusów wstawiam fotki ukochanego Kazimierza cudowną letnią porą(mojego autorstwa),..Mam szczęście mieszkać w tej dzielnicy i...ciągle jestem pod wrażeniem tego wspaniałego miejsca w Krakowie.
Ten kto Kazimierz zna, lub odwiedza, wie o czym mówię:):)właśnie przedwczoraj szłam ulicą Józefa a tu na przeciw mnie Rabin jak wzięty z filmu...idzie sobie i....gada gada przez telefon:):):)Jakoś tak ,na ten widok od razu uśmiech pojawił mi się na twarzy.I właśnie za takie spotkania,cudowne klimatyczne miejsca kocham ten Kraków
Tylu wspaniałych ludzi tu mieszka i mieszkało...Wczorajsza wiadomość o śmierci pani Szymborskiej i mnie poruszyła.Gdzieś tu..w tym pięknym mieście w swoim mieszkanku,cicho,spokojnie odeszła wspaniała kobieta,wspaniała pisarka i......skromna osoba.Jestem pewna,że za jakiś czas odwiedzę jej miejsce spoczynku.
Ach....zima jest piękna,ale może nie taka mroźna:):):)choć w Alpach w jakiejś chatce,przy kominku zupełnie się inaczej na nią patrzy:):)Ale jak rano trzeba wychylić nos z pod cieplej kołdry,a za oknem temperatura minus 20 .....to chyba tylko myśli,że jest się w tak cudownym mieście i że czeka praca która się bardzo lubi:):)pozwalają uśmiechnąć się i...pokazać język PANU MROZOWI:):):)
Więc pozdrawiam z możnego Krakowa:):)
Mam nadzieje, ze te mrozy mina szybko i wiosna nastanie juz w marcu...
OdpowiedzUsuńJakie piekne serwety szydelkowe i bluzka w ludowym stylu na jednym ze zdjec...
sciskam cieplo
B.
Też czekam aż mrozy ustąpią bo chcę już wiosny i lata, śliczny Kazimierz....pozdrawiam Balla...
OdpowiedzUsuńTak, Kazimierz ma swój klimat.
OdpowiedzUsuńJa mam już dość tych mrozów.
cudnie jest popatrzeć na Twoje zdjęcia Kazimierza, zwłaszcza że tu i ówdzie kwiatki widać. Tęsknie za wiosna i za Krakowem a zwłaszcza za Kazimierzem. To magiczne miejsce i mam nadzieję, że nie zostanie zadeptane prze turystów. A przygodę z rabinem miałam podobną jak pierwszy raz jakieś 4 lata temu trafiłam na Kazimierz. Uliczką szedł Rabin i prawdopodobnie jego uczeń. Mieli obaj piękne stroje a młodszy niósł księgi.
OdpowiedzUsuńJak bym przeniosła się w czasie...
Ja po Kazimierzu "w moich czasach" ;) łaziłam z psem Hultajem.Meiselsa.Bożego Ciała.Po Placu Wolnica.Estery.Wokół Starej Synagogi.Ale to był inny Kazimierz.Pusto,spokojnie,strasznie nawet.Teraz niby żyje,ale to komercja raczej jest :(
OdpowiedzUsuńGrazynko,widze,ze marzniesz okrutnie.Ja mam bardzo cieplutko - chetnie sie podziele.
OdpowiedzUsuń