Kochanie...pójdziesz tatusiowi po gazete i papierosy:)?? tak tatusiu,pójde.. Był ładny letni dzien. Szla znajomą drogą ......ufff nabrała powietrza w płuca. Oczy smiały sie do wszystkiego.. do pani z pieskiem w spódnicy w kratke.. do dzieci przebiegajacych szybko na drugą stronę ulicy, do kotka siedzącego w oknie i uważnie patrzącego swoimi wielkimi zielonymi oczami na przechodzących mu własnie koło noska przechodniów ...trzy schodki i juz jest....mały sklepik ze wszystkim:)uwielbiała tu przychodzić...wiedziała że spotka tu pana z siwymi włosami nieco przy kości..ktory zawsze wszystko robił aby...jak najwiecej kupić:) a to ładne...a to najlepsze...a to kolorowe.... AAA witam,witam panienke ,co dzis kupimy??? dzis nie za wiele..prosze o NOWINY i papierosy dla taty...dobrze,pan z usmiechem zaczoł szukać tego o co prosila...Nie był by jednak sobą gdyby nie zaczoł mówić i mówic..nawet mała dziewczynka była dobrym słuchaczem;)jesli nikogo bardziej odpowiedniego nie mialo sie na podoredziu;) Wstyd sie przyznać..słuchała nie zbyt uwaznie.....przytakiwała głową nie za bardzo wiedząc co w tej chwili mówi ...hm no już!! no juz!!
poganiała go w myslach...ja chce iść do domu! Myśłi w glówce...a oczy slizgały sie po nagłówkach gazet.....wszystkie czarno białe..mało koloru....a jednak...jedna przykuła jej uwage..na samym środku znajdowało sie zdięcie..kolorowy portret,a na nim...piekny chlopak....czarne włosy..usmiech szeroki z białymi jak snieg zębami,ciemna karnacja. Koszula czarna w pionowe wąskie pomaranczowe pasy..Nie mogła od tego zdiecia oderwać wzroku....ten chlopak był taki ..PIĘKNY!;)nigdy na ulicy takiego nie widziała..wszystko było w nim piekne..włosy,usmiech,wyraz oczu,usta.Stała i patrzyła zachwycona i..nieco zawstydzona tym co mysli....pan sprzedawca przestał istnieć..liczyła się tylko ta fotografia...wzrok jej uniósl sie wyżej... duże ,czarne litery oglaszały.......ELWIS NIE ŻYJE....
Ach Elvis !I ja tez jestem jego fanka ,chociaz nie przepadam za brunetami...Kilka lat temu ogladalam w niemieckiej telewizji jego koncert w Las Vegas...jeden z ostatnich ...Co by nie powiedziec - byl wielki...Ach te jego biale kostiumy chaftowane zlotem i te apaszki ,ktorymi wycieral zroszone potem czolo,a pozniej rzucal w rozchisteryzowany tlum wielbicielek ...Cudnie miodowy ,omdlewajacy glos ....no i to zabojcze spojzenie,od ktorego ciarki lataly po plecach ...Nie potrafil zapanowac nad swoim zyciem ...wszystkiego bylo za duzo !Glownie pieniedzy ...A tam gdzie pieniadze to i przyjaciele hieny ....zniszczyl go sukces .Jego serce nie wytrzymalo tego wszystkiego ...Dzisiaj bylby juz starym czlowiekiem...Ale my wciaz bedziemy miec w pamieci tego pieknego chlopaka z czarnymi lsniacymi wlosami o pieknym usmiechu i uwodzicielskim spojrzeniu ...I haslo " Elvis wciaz zywy " nie straci na waznosci ,bo jego slodkie piosenki jeszcze dlugo beda nam towarzyszyc...i to jest piekne :-)
OdpowiedzUsuńKochm Elvisa ślepo i bezkrytycznie, po prostu jest moim ideałem, kocham jego głos, był wspaniałym, seksownym mężczyzną o przepieknych dłoniach .... jakiś czas temu trzeba było wymienić warszawskie karty miejskie,można było stworzyć też własny projekt do nadruku, oczywiście ja mam kartę ze swoim zdjęciem i .. Elvisem:) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuń