DOPADŁA MNIE grypa..niby nic takiego o tej porze roku,ale gorączka taka Że ciężko zejść z łóżka,bo człowiek się telepie jak osika:)Więc staram się po za teren łóżka nie wychylać noska,tym bardziej ze właśnie po niego jestem zakryta:)Tak sobie leżę i myślę.......samotność człowieka to chyba najokropniejszy stan,jaki może być możliwy.Jeśli nie ma przy nas pomocnej dłoni,kochanych ramion,to...życie staje się nie do zniesienia.W takich chwilach,jak dziś doceniam to,że ktoś przyniesie mi gorącej herbatki...powie ciepłe słowo,uśmiechnie się i powie,że szybko przejdzie.:):) Więc samych takich NIE samotnych dni życzę,niech zawsze będą z nami te osoby,które przyniosą herbatkę:):):)pozdrawiam serdecznie.
Bellu i ja bym ci herbatki przyniosła gdybym bliżej była...a ktoś bliski to największe szczęście dla nas ze ktoś taki istnieje :) buziam nowinka:)
OdpowiedzUsuńJestes kochana Nowinko...wiem:):)ciesze sie ze tu do mnie wpadasz:)
OdpowiedzUsuńJestes kochana Nowinko...wiem:):)ciesze sie ze tu do mnie wpadasz:)
OdpowiedzUsuńDroga Bellisimo :) Masz racje ,dobrze miec kogos kto Ci pomoze w razie.....Ale roznie i z tym bywa ...Zycze powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńBellisimo życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia :) Miłej Duszyczce, która podaje Ci herbatę powiedz, by przygotowała Ci napój imbirowy. Nie daj się grypie, a katarowi mów stanowcze NIE :) Zdrówka
OdpowiedzUsuńEch herbatka w takiej filiżane na pewno stawia na nogi, ale grype zawsze trzeba wyleżec
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny:-)
pozdrawiam