Kupiłam stół od potomka hrabiowskiej rodziny..Biedny Hrabia potrzebował kilku groszy i tak zostałam posiadaczką stołu,który ledwo się trzymał na drewnianych nogach:)Ale jak to ja:)uparta osoba,postanowiłam go odnowić,aby mógł cieszyć swym pięknem mnie i moich znajomych,podczas picia przy nim kawy:)
Mimo to ...udało się:):)uratowałam następną piękną rzecz od zapomnienia:):)
I to właśnie kocham w swoim zawodzie,możliwość przywrócenia Światu rzeczy,które całkiem możliwe,że ktoś inny wyrzucłl by na śmietnik:):)
Na szczeście takich NIE wrażliwych duszyczek na piękno,jest coraz mniej:):)
fajnie ze odnawiasz starocie:)takie przedmioty maja dusze:)
OdpowiedzUsuńDetale piękne, a czemu nie ma fotki w całości?
OdpowiedzUsuńZdobienia na stole piękne, a kiedy pokażesz go w pełnej krasie? :) Uściski serdeczne
OdpowiedzUsuńpiekny stół i szacunek dla Twojej pracy. buziole
OdpowiedzUsuńCudny, również kocham stare rzeczy. Ale z odnawianiem ich jestem raczej na bakier-podziwiam.
OdpowiedzUsuńBuziole kochana i miłego dzionka
Stół w calosci pokaze jutro:):)pozdrawiam i dziekuje za mile slowka
OdpowiedzUsuń